Wśród mitów dotyczących emocji czy uczuć dominującym i prawdopodobnie wyrządzającym nie tylko innym, ale również nam samym, najwięcej krzywdy rodzi podział tego co przeżywamy na „dobre” i „złe”. 

Tymczasem kategorie te nie mają odzwierciedlenia w istocie i funkcjach emocji. Oznacza to w skrócie, że wszystko co czujemy jest dobre i czemuś służy. Bardziej trafnym jest podział na emocje przyjemne i nieprzyjemne     –  w odniesieniu do reakcji, jakie wywołują. 

Ocena z zastosowaniem tego mitu powoduje, że nie przyznajemy innym pełnego prawa do autentycznego odczuwania, a i sobie to prawo odbieramy nakładając różne maski. Dotyczy to szczególnie emocji trudnych, z kategorii nieprzyjemnych jak: gniew, strach, smutek, zazdrość, rozczarowanie, rozpacz, wstręt etc. Jeśli przykleimy im łatkę „złych”, będziemy ich unikać, nie okazywać, walczyć z nimi, umniejszać je, wypierać. Wszystko zamiast akceptacji. Jednocześnie moc emocji jest tak wielka, że wcześniej czy później przypomną      o swoim istnieniu zaburzając zdrowe funkcjonowanie.

Rozpoznawanie, nazywanie i uświadomienie sobie roli, jaką w danym momencie pełni konkretna emocja jest pierwszym, milowym krokiem do sprawowania kontroli nad własnym życiem emocjonalnym i radzenia sobie z wyzwaniami, jakie niesie życie.

Źródła:

Ekman, P. (2012). Emocje ujawnione: odkryj, co ludzie chcą przed Tobą zataić, i dowiedz się czegoś więcej o sobie. (W. Białas, Tłum.). Gliwice: Helion.